Wypożycz (pod pretekstem przechowania podczas wyjazdu) od znajomych jakieś upierdliwe papugi. Pod względem możliwości wokalnych polecam barwnice (czy też lory wielkie, tak je nazywa moja książka, nie znam się na papugach). Zważywszy jednak małą ich dostępność, nadadzą się również głodne/znudzone nimfy/faliste/co znajdziesz. Po koncercie na papuzie gardło każdy rodzic zgodzi sie na cichego i bezwonnego węża....

pozdrawiam, Karla