Kilka kwestii:
Co do opinii o "biologiach" w Polsce wyrażonych przez Baku to... niestety Lublin nie jest w ścisłej czołówce, a w każdym razie nie przed Krakowem. A już na pewno jeśli wziąć pod uwagę np. herpetologię to Kraków wiedzie zdecydowany prym w Polsce, zarówno UJ, jak i Akademia Pedagogiczna.

Niektórzy z żalem piszą, że nie ma kierunku zoologia, tylko trzeba iść na biologię, a dopiero w czasie studiów wybierać zoologię. Moim zdaniem nie można być zoologiem bez znajomości podstaw botaniki, statystyki, biochemii, ekologii, ewolucjonizmu czy systematyki. Nie da się wyrwać tej jednej działki z biologii. A w każdym razie w nauce nie da się tak funkcjonować. Robiąc badania ekologii jaszczurek muszę opisać środowisko w jakim żyją, a do tego przydaje mi się systematyka roślin, fitosocjologia roślin, gleboznawstwo i geomorfologia. Badając samą populację muszę opracować wyniki, a do tego potrzebuję statystyki. I tak jest z każdymi badaniami. Tylko ktoś o szerokim spojrzeniu na biologię może robić szczegółowe badania.
Co innego badania laboratoryjne, np. w laboratoriach farmaceutycznych gdzie tylko szef wie dokładnie o co chodzi, a laboranci są jak trybiki w maszynie, każdy wykonuje swój kawałeczek, a tylko szef ogarnia całość. W zoologii jest inaczej. Tu jest wolność ! Często jest to praca indywidualna, czasem robi się projekty w dwie czy trzy osoby. Przy pracy indywidualnej jest też indywidualna odpowiedzialność i konieczna znaczna samodzielność.

Jeśli dla kogoś zoologia jest pasją nie powinien się wahać i iść na biologię. Jeśli ktoś myśli bardziej praktycznie na życie niech wybiera kierunek po którym łatwiej o pracę. Cóż, są romantycy i pragmatycy . Po biologii (zoologii, jeśli taką specjalizację się wybierze) poza pracą naukową lub nauczycielską nie ma zbyt wiele propozycji. Z moich doświadczeń wynika, że większość prawdziwych pasjonatów zaczepiła się w placówkach naukowych, ale większość absolwentów nie pracuje w zawodzie.
Dużo zależy od indywidualnych zdolności, chęci i możliwości, no i oczywiście od szczęścia czyli czy ktoś nas na studiach dostrzeże, czy wyróżnimy się z tłumu studentów.

Dla miłośnika zoologii nie polecam zootechniki, przede wszystkim nauczanie jest nastawione na zwierzęta gospodarskie. Po studiach pracę chyba jeszcze trudniej zdobyć niż po biologii, jak się nie załapiesz do zoo (a w końcu tłumów tam nie potrzebują) to praca raczej poza zawodem. Nawet nie ma uprawnień do uczenia dzieci.