-
Re: Eh...Życie :(
Tez sobie tak mowilem 
Ale nie licz na ta osobe zbytnio...chociaz kto wie :]. Ja "uwierzylem" w siebie i jakos sobie poradzilem.
Troche czasu i sie poprawi. W tej chwili smiac mi sie chce, o czym to ja wtedy nie myslalem i jakiego to Wertera z siebie nie robilem
))) Jedyne, czego zaluje, to to, ze stracilem okolo 13-14 miesiecy na pierdoly, a ktore moglbym wykorzystac do czegos pozytecznego. Czas przepadl... no ale teraz pora wziac sie do roboty.
Zreszta to normalne, ze nie mozesz sie dogadac z bliskimi. Moze i do mnie rodzina sie nigdy nie odwracala - wrecz przeciwnie, ale jakos nie moglbym z nimi rozmawiac.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum