Aha, ostatnio jak nie mam się na kim wyżyć, to znajduje sobie jakiegoś pryszcza na gębie (nawet najmniejszy, który dopiero rośnie i na razie nikt nie zwraca na niego uwagi), przekłuwam go iglą (taką z apteki, bo jak to robisz iglą do szycie to rozeywasz skurę i wogóle się padkudzi i boli) i wyciska wszystko ma maxa!!! Daje dużo satysfakcji jak się popatrzy na swoją brzydką gębe w lustrze, ale za to bez pryszczy... ))