nieopłacone nadogdziny to nic szczególnego. prawie w każdym prywatnym zakładzie tak jest. wszyscy urzędowi kontrolerzy(z każdej dziedziny: bhp, higiena itp.) zaczynają od herbatki z szefem(odebrania koperty), a później nie zauważają tragicznych warunków pracy albo tego, że ludzie tyrają w soboty za darmo.