Albo mi się jeszcze przypomniało. Wracamy z ukrainy. (oczywiście prowadziłą mama) Droga od granicy do Warszawy bardzo ładna. Godzina po 23. Jedziemu za jakąć Hondą tak ze 140-150km/h... Jak już byliśmy w Wawie to wreszcie się zrównaliśmy i się okazało, że tą Honde też kobieta prowadziła!!!