Jojek chyba nie wiem gdzie żyje . Jedyny sklep z samymi płazami, gadami i bezkręgowcami jest we Wrocławiu. Dogorywa na Odrzańskiej. Pomysł, aby sklepy dzielić jeszcze na te z legwanami i oddzielnie z agamami itd. jest po prostu wzięty z księżyca. Kompletne SF. A skąd tłumy klientów miałyby się tam pojawić, nie ma się co dziwić, że brak dyskusji bo o czym niby ta dyskusja miałaby być. Handel zwierzętami to czysty biznes i gdyby było zapotrzebowanie np. na 500 legwanów miesięcznie we Wrocławiu czy w Krakowie to powstałyby sklepy z samymi legwanami i do tego nie są potrzebne żadne dyskusje. Bo sklepy to nie "ochronki" dla zwierząt tylko przedsięwzięcia komercyjne. Im prędzej się to zrozumie tym lepiej.