Z czystym sumieniem moge polecic "wiekszosc" (co nie znaczy, ze wszystko) z tego.


Zreszta ostatnio mnie wzielo na muzyke powazna, folk celtycki lub slowianski (ale nie ten w stylu: "jedna baba drugiej babie wsadzila do...").
Soundtracki z LOTR'a... a takze, caly Chor Alexandrova.

Jak mam ochote na rzeznie, to slucham Gorgorotha, jak chce sie odprezyc, to zapuszczam Vivaldiego i jest gitara ;]