Farel właściwie napisał już: jeżeli zwierzęta nie byłyby kupowane żaden sprzedawca nie będzie ich sprowadzał. To nie działalność charytatywna tylko biznes. Kupowanie zwierząt, szczególnie ze sklepów trzymających je w złych warunkach świadczy chyba tylko o nienawiści do zwierząt, a nie o miłości do nich.

Co do Niemców, nie ma porównania gdy chodzi o poziom literatury hobbystycznej z Polską i wieloma innymi krajami. Teraz to Amerykanie coraz częściej robią tłumaczenia z niemieckiego, bo ich literatura terrarystyczna jest często powierzchowna. Zresztą wystarczy wejść np. na www.chimaira.de i przejrzeć niemiecką literaturę terrarystyczno-herpetologiczną porównać to z amerykańską np. na amazonie i polską np. www.rio.com.pl
O czym my tu zresztą gadamy .