Marian ma racje, ze sie do tych egzaminow specjalnie nie trzeba uczyc. Wlasciwie te testy to chyba najwieksza nerwowa w zyciu, bo od tego zalezy, czy dostaniesz sie do zawodowki, czy do liceum. A matura... no fakt, jest troche rycia, ale nikt przynajmniej nie bedzie Ci kazal ryc tych wszystkich debilizmow, ktore Ci nie sa potrzebne.