Ludzie! Przecież kiedyś nie było czegoś takiego jak dyslekcja! To jest jakaś "choroba" którą ludzie wymyślili, żeby nauczyciele nie dręczyli ich dzieci! Jak by taki dzieciak posiedział kilka tygodni nad słownikiem to by się nauczył poprawnie pisać! A tak mówi że ma dyslekcje i mu to zwisa i powiewa czy pisze poprawnie czy nie bo ma jakiś papierek od lekarza. :/ Ja czasami walnę, ale jakąś literówkę, bo pisze nie patrząc na klawiaturę, tylko na text wiec to może mi się czasami zdażyć... Ale ogólnie raczej nie robię błędów ortograficzynych.