Oj ja strasznie lubię taki młyn... coś sie dzieje. nie przeczę. Co do Twojej uwagi to widzisz sam sie zapętliłes... Nie napisałem, żebyś sie nie wypowiadał, tylko nie wypowiadał jeśli cię to nie interesuje. Posiądź może tak unikalną zdolnosć jak czytanie ze zrozumieniem... polecam. Przydaje się. Skoro odpisujesz na post to znaczy, że wykazujesz nim zainteresowanie, więc... sam rozumiesz. Zagmatwałeś się. Co do pracy adwokata.... hm kiedyś nawet w ogólniaku pani mówiła, że mógłbym bo mam predyspozycje. Trafiłeś. A co do rzeczowości tego postu... mnie jako biologa tez krew zalewa kiedy widzę takie nazwy... cóz skrzywienie zawodowe. Wychodzę z założenia, że jak coś robisz to rób porządnie, albo wcale. I szczerze czytanieo pajakach typu: vegas, huahillo jakis tam (też było) i słuchanie o laśodorach itp scina mi krew w żyłach. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nieodpisywania na maile, które cię nie interesuja.