Karn - ale chodzenie pociemnym lesie a bieganie z podkasana kiecka na wybiegu dla niedzwiedzi... tu jest roznica. I chyba o to chodzilo wiekszosc ktora "nabijała sie" z tej kobiety. Sa rzeczy ryzykowne i sa rzeczy ryzykownie bezsensowne.
Ale Atrax ma racje - nie wiadomo jak bylo, nie ma szczegolow - dlatego niektorzy mogli poczekac z chichotaniem nad cialem tej babki do momentu w ktorym PAP poda info ze np. "kobieta weszla na wybieg dla niedzwiedzi po kwiatka, bo ladny byl. Nie chorowala, pijana nie byla. Kwiatki lubila."