A co do tego dowcipu, to pewne zachowania rodzicow potrafia byc dosc dziwne.
Do mamuski dzisiaj przyszla jej nadzorowana z dzieckiem (mama jest kuratorka), ale ze pies latal po podworku, to moja mama kazala im poczekac, az ja zamkne psa. A kiedy pies przybiegl do bramki, zeby "przywitac sie" z ludzmi stojacymi za nia, dziecko zapytalo sie swojej matki, czy moze "poglasiac pieśka przez bramke"... jakie bylo moje zdziwienie, gdy jego mamuska powiedziala: "tak, tylko uwazaj, zeby cie nie ugryzl".

Ale zdazylem zawolac psa.