Właśnie, dobrze to określiłaś! Stereotypowy. Film naiwny był w tym znaczeniu, że został skierowany do ludzi naiwnych (większość społeczeństwa?), którzy uwierzą w każdą bzdurę przedstawioną w filmie w pseudo naukowy sposób.
Masz rację, fragment w którym herpetolog pobiera jad jest jedynym dobrym momentem w filmie, ale to jednak chyba trochę za mało. Do całości brakuje mi tylko mrożącej krew w żyłach sceny, gdzie główny bohater walczy z krwiożerczym grzechotnikiem na śmierć i życie, a grzechotnik jak na mutanta przystało powinien mieć co najmniej 4 m, tylko jaki wąż by go zastąpił w tej scenie?!
Swoją drogą to ciekawe jak wyglądałby ten film reżyserowany przez ciebie?