Mialo to miejsce w Polsce...oczywiscie. Facet pojechal do salonu po swoja nowa Lagune z full opcja. Samochodzik nowka. Wzial ze soba zone, synka i tesciow, aby wspolnie zrobic "zakupy". Po odebraniu kluczykow i wsiadce do auta, samochod powoli zaczal opuszczac parking Renault'a... Byla zima i bylo duzo sniegu. Wtem synek powiedzial do ojca: tatus - przejedz balwanka... Rzeczywiscie stal balwanek. Ojciec podniecony nowa bryczka wycofal sie maksymalnie pod sciane i dajac po gazie z calej sily przywalil w balwanka, ktory okazal sie byc przykrytym przez snieg balwankiem. Oczywiscie zadzialaly wszystkie poduszki powietrzne. Przod do blacharki. Rzekomo najbardziej zwijali sie ze smiechu pracownicy Renault'a, ktorzy widzieli zdarzenie.