Przy zachowaniu granic przyzwoitości wogóle mi to nie przeszkadza. Dopóki na ulice nie wyjdą homoseksualiści i nie będą obnosili sie ze swoimi upodobaniami to niech sobie żyją dotychczasowym życiem. Komu do szczęścia potrzebne jest to że inni wiedzą o jego uczuciach? Myśle że prawdziwy pedzio czy lesbijka z krwi i kości (chciało by sie powiedzieć taki/taka z jajami, hehe) nie będzie sie obnosił (a przynajmniej nie powinien!), narażał itd itp bo to tak naprawde niczego nie zmieni.

A tłumienie parad uważam za słuszne, w myśl zasady 'daj palec a upierdzielą Ci całą ręke'.
Zacznie sie od parad, potem będą chcieli sie migdalić publicznie, a potem zaczną się ustawiać w kolejce do adopcji dziecka... a tego bym sobie, wam i naszemu potomstwu nie życzył.