No to kilka moich przemyslen na temat homoseksualizmu....
Nie lubie homoseksualizmu... brzydze sie nim i mysle, ze osobiscie patrzylbym krzywo na 2 homoseksualistow idacych za reke po ulicy (zaden gej nie zmusi mnie do tego, zebym sie cieszyl, gdy on bedzie sie lizal ze swoim partnerem. Mam prawo nie lubic tego zjawiska)... ale co z tego :] To, ze ja nie lubie homoseksualizmu, to nie znaczy, ze mam prawo decydowac o szczesciu innych ludzi. Gdyby moim znajomym mialby byc gej, to mysle, ze zaakceptowalbym go bez problemu, ale pod warunkiem, ze zachowywalby sie jak kazdy inny czlowiek. Inna orientacja nie czyni z czlowieka debila. Najwazniejsze jest to, jak ten ktos zachowuje sie wobec mnie.. Gdyby byl to kumpel, z ktorym mozna napic sie piwa i pogadac o czymkolwiek, to czemu nie :]. I wcale nie ukrywam, ze jezeli ktos zachowywalby sie jak typowa, filmowa "ciota", to raczej dlugo by w moim towarzystwie nie pobyl. Napisalem "filmowa"... bo w zyciu widzialem moze jednego, ktory pasowalby pod stereotyp meskiej rozowej landrynki. ... Aczkolwiek toleruje i meskie rozowe landrynki. Bo te meskie, rozowe landrynki sa dorosle i szczesliwe w swoim towarzystwie. Nikomu nie zawadzaja i nie rozumiem, dlaczego mialbym stawac im na drodze...
Nie w naszych rekach jest decydowanie o zyciu i szczesciu innych... tak powiedzialem, ale jest jeden wyjatek... mianowicie chodzi mi o adopcje. Jestem kategorycznie przeciw adopcji dzieci przez gejow. Dziecko powinno byc wychowywane przez ojca i matke i mimo, ze ktos zaraz pewnie wypali, ze 2 tatusiow moze teoretycznie wychowywac "swe dziecko" lepiej, niz mamusia alkoholiczka, ktora spedza polowe zycia na ulicy (z czym sie zgadzam, bo niektore matki nie wychowuja dzieci, a chowaja... potencjalnie locha zajmuje sie lepiej swoimi prosietami..), to jednak dziecko takie byloby narazone na totalne spietnowanie i szykany wsrod rowiesnikow... A wiadomo, ze dzieci maja ciete jezyki.. I co pozniej? Wstyd? Kompleksy? Leki?..

Jestem takze przeciw homofobii. Mimo, ze ani troche nie podoba mi sie homoseksualizm i patrze na to zjawisko z obrzydzeniem, to jednak akceptuje je. Jak dla mnie, to moze sie rozwijac, poniewaz nikogo nie krzywdzi... i dopoki nikogo nie krzywdzi, dopoty akceptuje je i toleruje.