>, to jednak dziecko takie byloby narazone na
> totalne spietnowanie i szykany wsrod rowiesnikow... A wiadomo,
> ze dzieci maja ciete jezyki.. I co pozniej? Wstyd? Kompleksy?
> Leki?..

Ale widzisz... to juz nie wina homo. Czemu oni (i domniemane dzieci) maja "cierpiec" za to, ze ktos wychowuje swoje dzieci w nietolerancji? To troche jak z obwinianiem zgwalconej kobiety, bo "sama sie prosila".

To zle robia nie homo adoptujac dzieci, tylko hetero czyniac ze swoich potworki...