"Gdyby moim znajomym mialby byc gej, to mysle, ze zaakceptowalbym go bez problemu, ale pod warunkiem, ze zachowywalby sie jak kazdy inny czlowiek." - to znaczy jaki inny czlowiek - ma sie zachowywac jak hetero (i to wlasnie jest to ogole to hetero) jak ma sie zachowywac jak hetero jak on chce by SOBA czyli homo. Homo chca byc homo i sie zachowywac tak jak oni postrzegaja swiat. Wiec nie da sie tak jak piszesz - jesli kultora homo zaistnieje to on sie nie bedzie zachowywal jak hetero tylko jak on sam czyli homo i z tego co piszesz nie zaakcaptujesz go.

Przykro mi ze to uwidaczniam ale o to mi chodzi w kazdym jest brak zgody na ta "odmiennosc" (takie ladne slowo znaleziono zeby kruka ubrac w papuzie piora)