No co by tu powiedziec...Nieodlaczny od jakis 3 lat element mojego zycia.Sprawia mi wielka satysfakcje ogaldanie ich jak jedza ,rosna itp. Moja dziewczyna podobnie jak maz Joasi stwierdza ,ze do Kluski (B.smithi) zwracam sie ladniej niz do niej .Obecnie kilka osob powierzylo mi swoje zwierzeta (mam w tej chwili ponad 50 pajakow, chomika swojej dziewczyny i modliszke,a czekam jeszcze na kilka) i kuna czuje sie jakby spelniony.Nie zajmuje mi opieka wiele czasu ,a jednak cieszy jak cholera gdy nie moj pajak chwyta swierszcza,badz pielegnuje swoje cialko.Co tu duzo gadac "kocham" ptaszniki i to nie wazne czy sa moje czy tez nie...po prostu :]