Z opisu stawiałbym na traszkę zwyczajną, a dokładnie na samca tego gatunku. Weterynarzy nie kształcą w kierunku rozpoznawania gatunków, no może ras krów czy psów. Nie do końca rozumiem wiarę wielu osób, ze weterynarz jest od wszystkiego, weterynarz to lekarz weterynarii i zna się na chorobach. Wśród weterynarzy, leśników, biologów czy zootechników sa tacy co się znają i interesują tą grupą zwierząt i to do kogoś takiego należałoby skierować kroki w celu oznaczenia gatunku. Ale skrajnie rzadko będzi to "najbliższy weterynarz". Kiedys biegałem z ciężko rannym puszczykiem po "najbliższych weterynarzach" i nikt nie potrafił mi pomóc, a co dopiero z ranną traszką. Jeżeli już to lepiej do kogoś kto zajmuje się płazami na pobliskim uniwerku czy AR lub kto po prostu prowadzi ćwiczenia ze studentami z oznaczania płazów. Ale traszek sa u nas tylko 4 gatunki więc oznaczenie nie jest zbyt skomplikowane, zresztą dla leczenia nie ma to znaczenia. Nie liczyłbym też na pomoc typu lekarskiego w przypadku tak małego delikatnego zwierzęcia i w dodatku płaza. Trzeba stosować środki odkażające jakie stosuje się u ryb akwariowych i liczyć na wyzdrowienie. Płazy na szczęście mają duże zdolności regeneracji.