Pomimo przytłoczenia wolnością sytuacja człowieka jest w zasadzie korzystna, bo wszystko od niego zależy. Nie ma czynnika determinującego wybory. Możemy uczynić się kim chcemy, jednakże to na nas spada za to odpowiedzialność. Człowiek jest odpowiedzialny za siebie i za świat. Jeżeli nie ma Boga, to my, wybierając tak, a nie inaczej afirmujemy taki model człowieka, takie wartości, a nie inne. Bez względu na to, co wybierzemy, to nasz wybór będzie zawsze trafny, „(...) gdyż nie możemy nigdy wybrać zła”. Zły wybór jest pojęciem sprzecznym, ponieważ to podmiot wyboru określa owym wyborem, co jest dobre – wybranie właśnie tego czegoś jest równoznaczne z uznaniem go za „dobre”. Sami ustalamy kryteria dobrego i złego, ponieważ nie ma Boga.
Sytuacja nieistnienia Boga jest niekorzystna pod tym względem, iż nie mamy w nikim oparcia, a także nie możemy nikogo obwiniać za konsekwencje swoich czynów. Świadomy Sartre’owski podmiot wyboru zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji swych czynów i bierze za nie pełną odpowiedzialność, aby zapobiec utracie swej podmiotowości – nie wpaść w sidła złej wiary i utracić autentyczność egzystencji.