dzisiaj w rybniku w zoo afryce:

był tam bodajże vagans ktory mial z 4-5 cm cialka trzymany na suchym piasku - pytam sprzedawce o płeć i wylinke (okazało sie że to samiec i 4 wylinka :]) cena ??? 225 zł - ok teraz cos gorszego - obok dwa skorpy cesarskie w jednym terra z czego jeeden wogole nie miał ogona ... żałuje ze nie mialem aparatu.

A jeszcze jedno ze sporzywczaka - sytuacja mojego kumpla Kupywał cole w biedronce i podeszła do niego pewna baba i mowi zeby powiedzial do niej "mamo" - no to powiedział, powiedziala mu ze ma krzyknąć, po krotkiej gadce "po co" (nie dostał odpowiedzi) krzyknoł na caly sklep - ludzie sie popatrzeli,a ta baba poszła do kasy i wyszła. Gdy podszedłem z kumplem do kasy (z jedną colą z biedronki) gosc powiedzial 26,90 zl :]
My tam ze to jakis blad, a on mowil:"Twoja mama powiedziala że za nią zapłacisz" heaheah ucieklismy ze sklepu :] cała sytuacja miala miejsce w kołobrzego 2 lata temu na koloniach