Nooo! Delikatnie rzecz nazywając LEKKIE PRZEGIĘCIE!
Lub ewidentna pomyłka z waranem z Komodo.
W sprawie nosicielstwa Salmonella sp. - ich obecność stwierdza się raczej w kale i jelitach niż w j. ustnej - tu nie ma warunków dla osiedlenia i rozmnażania bakterii tego gatunku. Salmoneloza jako zoonoza to jest jednak poważny problem.
W USA ok 14% klinicznych przypadków tej choroby wystąpiło po kontakcie z gadami (żółwie, jaszczurki - szcz. legwany). Były przypadki śmierci - w grupie ludzi zwiększonego ryzyka - dzieci do 3 m-ca życia, chorzy na AIDS, przewlekle chorzy na choroby upośledzające odporność.
W Polsce brak danych.
Jak temu zaradzić? - wystarczy rutynowe badanie mikrobiologiczne wymazu z kloaki i podanie antybiotyków - po leczeniu bad. kontrolne. Poza tym higiena w terrarium! Niebezpieczny jest KAŁ a nie ślina. Choć dla dobra zwierząt odradzam całowanie.

W sprawie jadowitych wypowiadałem się wielokrotnie. Jeśli nie masz warunków na trzymanie w domu SŁONIA - nie trzymasz go i tyle.

Artykuł głupi i szkodliwy. Wielu czytających zakoduje sobie w głowie "widmo śmierci" w kilka minut po kontakcie z legwanem