Edit: oczywiscie sa i wypadki, kiedy kierowca nie jest w stanie nic zrobic.
Kolega ojca zabil jakiegos pijaczyne na nieoswietlonej drodze, przy gradzie... spal sobie w rowie, wstal i poczlapal gdzies. i... bylo za pozno. Gosc go zauwazyl, zachowal odstep, ale za pozno bylo.
Nie dostal zadnej kary.