Rysiu, jakie spory, jakie niedomowienie? To tylko wymiana pogladow)) Czyz to nie jest oczywiste))
W sprawie sklepow- Rysiek, sam wiesz jakie sa polskie realia egzekwowania prawa- rzedzi pieniadz, bez wzgledu na to czy przepisy sa czy ich nie ma (
Nikt nie wplynie na to co powie Ci sprzedawca np. z moich obserwacji- przychodzi kobieta do sprzedawcy i pyta- "do jakiej dlugosci dojdzie ten jaszczurek?" (mowa tu o 4 miesiecznym legwanku) A sprzedawca:"ooo, nie ma sie pani czym przejmowac, zwierzak bedzie mial 50 cm i 3-4 kg wagi!!! Kobieta przeciez tego nie zweryfikuje- moja uwaga na temat jaszczureczki bardzo zdenerwowala PANA sprzedawce, ale sie nie odezwal- zrobil sie tylko czerwony. Teraz zobacz ilu innych nabral lub zrobil to ktos inny?!
Albo jeszcze lepiej- gosc kupil dwa male legwanki- tak myslal- tydzien po zakupie dzwoni do mnie i mowi: "jeden z legwanow ma apetyt, je jak dziki, czuje sie super, ale mam problem z drugim...."
Jaki?
"Nie chce jesc, marnieje w oczach i nawet na sile nie chce owocow ani warzyw...a w ogole to jakos dziwnie wyglada..."
Jak?- gosz opisuje mi mlodziutka agame blotna! Dostala swierszczy- od razu zaczela jesc! Piekne, nie sadzisz?
Tego czy sprzedawca zrobil to z pelna premedytacja czy nie sie juz nigdy nie dowiemy! Niestety takie przyklady tez mozna mnozyc((
Przykre ale prawdziwe....
Ps. No i gdzie to zdjecie? ))