Niewątpliwie panuje tu bałagan i samowola urzędników. Pierwszy raz słyszę, aby urzędy odmawiały rejestracji zwierzat już wcześniej zarejestrowanych przy zmianie ich właściciela. Urzędnik ma obowiązek rejestracji zwierzęcia które już było zarejestrowane niezależnie od tego czy było ono zarejestrowane na podstawie CITES czy oświadczenia woli. Z tą legalizacją to chodzi, jak rozumiem, o to, że takich zwierzat zarejestrowanych na podstawie oświadczenia woli nie można sprzedawać zagranicę. Ale to regulują już ogólne przepisy Konwencji CITES mówiące o udokumentowanym pochodzeniu zwierząt - w przypadku II załacznika pokolenie F1, w przypadku I załacznika pokolenie F2 - może byc przedmiotem obrotu międzynarodowego. Zarejestrowanie na podstawie oświadczenia woli niewątpliwie nie zastępuje udokumentowanego pochodzenia ani do pierwszego, ani do drugiego pokolenia wstecz. Można powiedzieć, że od tego momentu zaczyna się udokumentowane pochodzenia. czyli, że wysyłane za granicę mogą być dzieci (II załacznik) lub wnuki (I załacznik) zwierzat zarejestrowanych na podstawie oświadczenia woli. Tak ja rozumiem sprawy związane z legalnością, myślę, że ministerstwo powinno jaśniej wyjaśnić co rozumie przez legalność.

"tłumacząc się tym, że rejestracja nie jest równoznaczna z legalizacją i kolejny nabywca zwierzaka nabył go nielegalnie - bo tylko z numerem rejestracyjnym, a nie z wymaganym obecnie numerem cites." - nikt nie ma prawa wymagać nr CITES w kolejnym urzędzie rejestrujacym, wystarczy nr rejestracyjny z poprzedniego urzędu !

Gdy chodzi o nowelizację to będzie ona taka jaka wymyślą w ministerstwie. Czy terraryści robią jakiś lobbing na rzecz przepisów, jasnych, zrozumiałych i skutecznych ? Nie słyszałem.