To co proponuje Edyta, to najgorsze co mozna zrobic - zupelne nie liczenie ze stresem i przerazeniem zwierzecia.

O legwanach krazy stanowczo zbyt wiele mitow przedstawiajacych je jako milusie gady-przytulanki. Potencjalni nabywcy naczytaja sie i nasluchaja takich historii, ida do sklepu, kupuja lega i przychodzi zdziwienie bo gadzinka jest dzika a na proby dotyku reaguje histeria.

Caly problem polega na niewiedzy - fakty sa takie, ze legwany oswajaja sie ciezko i zajmuje to mnostwo czasu. Prawdziwe oswajanie polega na tym, ze to zwierze podejmuje decyzje na temat kontaktu (np, przyjmuje pokarm z reki, wspina sie na ramie). Lapanie przerazonego legwana to zadne oswajanie, tylko zmuszanie zwierzaka do kontaktu ktorego panicznie sie boi. Niektorych legwanow w ogole nie mozna przekonac do dobrowolnego kontaktu z czlowiekiem, inne bywaja agresywne. Czesc oczywiscie z czasem staje sie bardzo przyjacielska ale to wcale nie jest regula (posluchajcie Ukara!).
Do tego dochodzi wielkosc i sila tego zwierzecia. Nie bez powodu przy tych zwierzetach podaje sie : dla zaawansowanych terrarystow ...