Zdaję sobie sprawę z tego, jakie mam zwierzęta.
Ale "medycyna radziecka" notowała już przypadki współżycia ze sobą wrogów pod jednym dachem.
Jak już nadmieniłem wcześniej, staram się kontrolować sytuację. I nie dopuszczę do tego, by coś się stało mojemu legwanowi. W tym domu on jest Królem Zwierząt! Kaziu is King! ))
Choć fretki też krzywdzić nie pozwolę.
Z tym, że od początku sprawa postawiona była jasno: Fred jest numerem "2". I jeśli będzie taka konieczność, to on będzie musiał odejść...