Ja chyba osiwieje :-). Jak bydełko uspokoiło się (po zasłonięciu szyb papierem) i znacznie rzadziej atakuje swoje odbicie, to znalazło sobie nowy problem. Mianowicie atakuje swój ogon, goni go wkółko jak pies. Ma wylinkę i z ogona jeszcze mu nie zeszła, czy to może być powodem? Poza tym ogon jest o.k., żadnych uszkodzeń ani ran. Pierwszy raz tak się zachowuje w czasie wylinki. czyżby aż tak go swędziało ?

Pozdrawiam,