Ten dystans do smoka bardzo mnie ubawił- wybacz szczerość :-))))))))).
Jeśli on Cię nie ugryzł i ogonem nie bije to raczej możesz być spokojna. Są legwany, których nie da się "oswoić", zdarzają się też agresywne, ale wiekszość ma pokojowe nastawienie do człowieka i przy odpowiednim traktowaniu nic Ci z jego strony nie grozi. Największym niebezpieczeństwem są jego pazurki, którymi bez problemu rozrywa skórę- niecelowo. Jego waga + ostre końcówki=rany. Ja podcinam końcówki i potem mu pilniczkuję pazurki-tak jak to robi wiekszość kobiet :-))). Trzeba to robić ostrożnie, pod światło widać same "szpikulce", które można obciąć, lub spiłować. Reszta jest unerwiona, widać kanalik z krwią i podcięcie sprawia ból zwierzęciu. A to, że wspina się po tobie świadczy już o jakimś stopniu zaufania do Ciebie. Jego nie oswoisz tak jak pieska. Na wiele nie licz. Już zezwolenie z jego strony na noszenie się jest sukcesem. Poczytaj jak zachowywał się legwan miśkaa . Uciekał po terrarium na jego widok. Wszystko wymaga czasu. A tak w nawiasie- ja też bym wiał widząc, że ktoś zbliża się do mnie w takim stroju :-))). Pozdrówko! Rysiek