Wkurzyłem się i pod wpływem chwili walnąłem ten ostatni post. Sorry ( nie tego, który doprowadził do takiego stanu legwana ). Znowu bym coś napisał...Wiem, że kiedyś o takich przypadkach ( jeszcze na starym forum ) pisał Jayzm. Teraz , nie wiem dlaczego, nie odzywa się na tym forum, a szkoda. Pozdrawiam! Rysiek