SNAKES - akurat wypowiadasz się na tym forum to przy okazji - dziekuje, ze nie był Ci obojętny los LEGWANIATKA, że zainteresowałeś się nim i dales ogloszenie na forum: „Zwierze po przejsciach, szuka opiekuna” Tak, znalazl on opiekuna w mojej osobie. Chcialabym, zeby te osoby co się tutaj wypowiadaja na tym forum widzialy do jakiego stanu można doprowadzic zwierze . Kazda jego zmiane na lepsze utrwalam na kliszy - nie wiem jak wyjda zdjecia. Legwan ten nie potrafil chodzic ... po prostu się czolgal na brzuszku. W tej chwili to już ladnie nawet biega choc ma tylko same stopy bez paluszkow (już zaczynaja mu odrastac) )) a w dodatku miał jeszcze oparzone przednie lapki (już wygojone), do tego jeszcze opuchniete oczy tak, że nie domykały się powieki.
Ciekawe czym ten jego poprzedni właściciel karmil?..................bo zamiast rosnac to po kolei gubil czesci ciala. Na grzbiecie i ogonie nie ma grzebienia i nawet sladu po nim, ze kiedykolwiek tam rosl, odpadly paluszki w tylnich nóżkach a jego skora to jedna smierdzaca skorupa :-( To dobrze, ze nie boi się wanny i lubi się moczyc a przy okazji plywania wyrabia sobie miesnie. Jest to legwan 2 letni a ma zaledwie 60 cm dl.. Zostala duma legwana czyli legwani ogon bo bez tego ogona by wygladal jak zaba. Jak go przywiozlam do domu to przez 3 dni plakalam za kazdym razem kiedy na niego spojrzalam.
SNAKES jaki on jest kochany ,on już nam odplaca swoja miloscia , puszczany jest na spacerki po mieszkaniu, żeby się nauczyl chodzic, nigdzie nie stara się uciekać ... tylko tu zajrzy tam zajrzy i zaraz do czlowieka przychodzi. Lubi być glaskany, wygladac przez okno i podziwiac swiat którego nigdy nie widzial, a slonce i niebo, które zobaczyl przez okno to było dla niego niezwykłym przezyciem. Je za dwa dorosle legwany (chyba chce nadrobić straty), dostaje cala miseczke urozmaiconego jedzonka z witaminami i wapnem w tym przypadku nie ma problemu z podawaniem wit. i wapna bo on chetnie sam zjada do tego jeszcze liscie mlecza i chrzanu, to wszysto w jednej chwili ginie. Pocieszajace jest to ze ma apetyt i nie ma urazu psychicznego do czlowieka., za to ze musial tyle wycierpiec.

Pozdrowienia dla Ciebie i przy okazji pozdrow wlasciciela sklepu zolog. w Grodzisku Maz. Bardzo mily pan, widac ze kocha zwierzeta .

[gadzinka]

P.S.
Czytam na forum ....zaopiekuje się zwierzakiem wezem, legiem, pajakiem ... nawet może być chory, mam dobre warunki!!!
Co niektorzy na te swoje posty otrzymuja zgryzliwe uwagi.......lepiej nie oddac nikomu , okaleczyc zwierze niech się meczy i cierpi a nawet doprowadzic do smierci ....ja kupilem to i ty tez sobie kup.

Chyba to forum jest stworzone dla zwierzat i ich milosnikow???........a nie czepiania się i lapania za slowka, po to żeby się emocjonalnie na kims wyzyc.

Wrrrr ... a jak macie w sobie tyle jadu to udajcie się do laboratorium oddac go na surowice !!!