Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 23

Wątek: trudny okaz

  1. #1
    Dzony
    Guest

    trudny okaz

    czesc
    Pewnie uznacie ze jestem nudny ale wasze dotychczasowe wskazówki nie przyniosly efektów.Mam lega 4 m-ce.Nie je jak jestem w pokoju, jak wkladam jedzenie do terrarium prawie dostaje palpitacji.Kiedys bralem go systematycznie na rece teraz dalem mu spokoj na jakis czas bo ta metoda oswajania wydala mi sie nie skuteczna.Nie wiem co robic bo czesto jestem w domu a on wtedy nie je-czy mam swoje zycie podporzadkowac legowi i wyjsc z pokoju zeby zjadl????A moze macie inny pomysl?
    Prosze o pomoc osoby które szczerze chca mi pomoc nie potrzebuje chamskich i ironicznych uwag :-)
    dzieki

  2. #2

    Re: trudny okaz

    Wydaje mi się że problem polega na tym że brałes go systematycznie na ręce. Oczywiście inni tez biora i legi sa potulne, ale to indywidualne przypadki. Twój leg ma chyba podobny charakter do mojego. Tez kiedyś starałem sie przyzwyczaić go do siebie na siłe biorąc na ręce i leg sie poprostu zaczął mnie bać. Gdy podawałem mu jedzenie on instynktownie kojarzyl to z braniem na ręce i zachowywał sie tak jak twój. Potrzeba czasu aby się uspokoił i "zrozumiał " że nie chcesz mu zrobic krzywdy. Mój po tych ciężkich chwilach zaczął powoli przychodzić do mnie. Obecnie nie jest zestresowany moją obecnością choć niekiedy jak podaje mu żarcie nastawia ogon w wiadomym celu. Myśle że przy takim chrakterze lega jaki masz i ty i ja należy dać im spokój, niechaj same zaakceptują naszą obecność.

    Pozdrawiam

  3. #3

    Re: trudny okaz

    Na pewno nie powinieneś podporząkowywać życia legwanowi!
    Żyj swoim życiem. A on będzie żył swoim.
    Będąc w domu zachowuj się normalnie. I nie stresuj się tym, że legwan w Twojej obecności nie je, nie rusza się, udaje, że go nie ma...
    To on ma się przyzwyczaić do tego, że koło niego chodzi człowiek, że ludzka ręka podaje mu jedzenie. I przyzwyczai się!!!
    Wcześniej, czy później zacznie jeść. I Twoja obecność wcale mu nie będzie przeszkadzała.
    Zestresowane zwierzę + zestresowany właściciel to nie wróży nic dobrego.
    Nie wiem, jak to do końca jest z legwanami, ale zwierzaki wyczuwają stres. I może Twoje zdenerwowanie udziela się legowi?
    Twoim podstawowym zadaniem jest zapewnienie legwanowi odpowiednich warunków. I zadbaj o to. A co będzie dalej z oswajaniem, to pokaże czas...
    Pozdrawiam!

  4. #4

    Re: trudny okaz

    Moje legwany zachowywały sie podobnie i jest to normalne ich zachowanie. Ja natomiast oswajałem je na siłe podrapane rece, pogryzione ale po wyjeciu z terrarium i głaskaniu uspokajały się powinieneś mieć z nim kontakt jak najczęściej, spróbój od głaskania dużym liściem sałaty i nie wykonuj gwałtownych ruchów w pobliżu terrarium i samego gada.

  5. #5
    misiekk
    Guest

    Re: trudny okaz

    ..tak jak reszta moj leg nie jest zabardzo zadowolony jak jestem w domu...nie rusza sie nieje itp. .naszczescie wiekszosc dnia spedzam po za domem i jak mneineim lestat sie posila...niestety je malo moze to przez okres zimowy niewiem mam juz go miesiac... dwa dni pod rzad bralem go zna rece i robielm kompiele ale zrezygnowalem z tego opostanowilem dac mu spokoj na dluzszy czas ...ty chyba powinienes zrobic to samo chyba legi musz asie przyzwyczaic najpier ze obok nich zyje czlowiek a jak sie juz przyzwyczai do naszej obecnosci i przy nas bedzie łaził i jadl to wtedy mozna zaczac powoli go oswajac z naszym dotykiem

  6. #6

    Re: trudny okaz

    Ja nie uważam tego tematu za nudny. Temu wszystkiemu winna jest opinia o legach jako superoswajających się jaszczurkach. Totalna bzdura co potwierdzi Wam większość właściceli z długim stażem.

    Gdyby każdy wiedział na wstępie jak panicznie boją się młode legwany i jak cierpliwym trzeba być przy oswajaniu może miałby inne podejście. Mój znajomy ostatnio rozmawiał z właścicielem sklepu zoologicznego, który powiedział , że ludzie próbują oddawać legwany 'myślałem,że się oswoi i będę go mógł nosić na rękach i na ramieniu i głaskać a on ciągle panikuje...'

    Takie legwany jak Gucio Ryśka to wyjątki.
    Moim zdaniem to co napisał Bizon jest bardzo mądre. Oswojenie jest wtedy jak zwierzak sam zaakceptuje kontakt z człowiekiem.


  7. #7
    misiekk
    Guest

    Re: trudny okaz

    ...a jesli nie zaakceptuje my musimy zaakceptowac takiego jaki jest...tak powinno byc niestety nie wszyscy zdaja sobie z tego sparwe...moim zdaniem chodzi taka opinia ze legie sie oswajaja bo to chyba najbardziej "oswajajace " sie z czlowiekiem jaszczurki..ale nei zapominajmy otym ze to dzikei zwierze i nie "wybijemy" im z glowy instynktu dzikeigo zwierzecia

  8. #8

    Re: trudny okaz

    Misiek jest wiele jaszczurek, które oswajają się o wiele, wiele łatwiej(agama brodata, niektóre scynki, gekony lamparcie itp). Legwany to jedne z trudniejszych...


  9. #9
    misiekk
    Guest

    Re: trudny okaz

    ...aha ...no to sie pomylilem ....no to niewiem...poprostu z taka opinia czesto sie spotykalem...to o co tu chodz moze o wielkosc...ludziom sie podoba ze legi rosna do takich rozmiarow..moze to przyciaga uwage no i pewnie to ze te jaszczurki sa przepiekne

  10. #10

    Re: trudny okaz

    Chyba masz rację , wygląd i wielkość robi swoje, chociaż agama brodata ma też ciekawy wygląd, a ubarwienie innych jaszczurek niż legwan zielony może też nieraz zaskoczyć. Np. gekon tygrysi, legwan obrożny, kameleon. Co do oswajania to już kiedyś pisałem, że nie ma na to reguły. Trzeba czasu, chęci a przede wszystkim dużo szczęścia. Gucio leży teraz na kanapie przy biurku i patrzy jak piszę ten post. Nawet dał się podrapać pod gardzielą :-))). Wszystkim życzę takich spokojnych okazów. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie oswoimy legwana tak jak psa. To sa raczej jakieś przyzwyczajenia, nawyki ze strony zwierzęcia , a nie oswojenie. Pozdrówko! Rysiek

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •