Poza drobiazgiem polegającym na tym, że w filmie nie było bazyliszka płatkogłowego (Basiliscus plumifrons), ale przypuszczalnie Basiliscus basiliscus, film jest w w miarę rzetelny. Słusznie podkreślano znaczenie życia w stadzie młodych legwanów. Nikogo nie powinny więc dziwić, że małe legwany kupowane w sklepach często nie chcą jeść, chorują, słabną, siedzą wytraszone w kącie. Przyczyną często jest stres związany z oddzieleniem od grupy. Kiedy rozmnożyłem swoją parę, 10 młodych pozostawiłem sobie i cała dziesiątka przebywała razem przez pierwszy rok życia. Trzymały się fantastycznie, oswajanie również było łatwiejsze. Te bardziej bojaźliwe szły za odważniejszymi. Tak samo z pokarmem. Wzajemne obserwowanie innych legwanów jedzących wpływa stymulująco nawet na "niejadki". Nie namawiam do nabywania wielu maluchów, bo to zwiększyłoby liczbę sprzedawanych zwierząt, ale warto mieć na uwadze to co napisałem. I jeszcze smutna refleksja... na filmie widac, że legwany to zwierzęta stworzone do życia na wolności... wędrówki samic do miejsc składania jaj, wzajemne relacje w grupie młodych i rytuały godowe, przestrzeń i wspaniałe pływanie na głębokiej wodzie.... tego nie zapewni żadne terrarium.