Skoro legwan to zaakceptowal to mysle ze jest ok i wydaje mi sie ze trafiles na wyjatkowo spokojnego osobnika. Zycze powodzenia w dalszych kontaktach z legiem. Ja mojego mam ponad pol roku i jak do tej pory zawsze ucieka kiedy chce wziac go na rece ale kiedy go w koncu "dopadne " i wezme do reki to wcale nie musze go trzymac bo wcale nie stara sie uciekac siedzi na otwartej dloni, pozwala mi sie glaskac i przyjmuje pokarm z reki, to znaczy kopru to prawie nigdy nie odmawia a z innymi listkami bywa roznie. Ale generalnie tez jest bardzo spokojny i przyjaznie nastawiony, na moich rekach jest co dziennie przez kilka minut i nie wiem czy nastepnego dnia nie pamieta ze nic zlego mu nie grozi z mojej strony skoro znowu proba zlapania go konczy sie ucieczka??? I tak w kolko co dzien to samo. Jak to jest czy ktos ma podobna sytuacje i jak mozna ja najprosciej wytlumaczyc???