Chyba nie miał szczęścia i nikt nie chciał się zająć tym złamaniem :-(((. Na ogół lepiej poświęcić gada, bo taniej jest kupić innego. To brutalna prawda. Ja swojego nie "spisałem na straty" ! Drobne złamania np. palców nie są chetnie leczone przez większość weterynarzy, bo łatwiej amputować. Zostają jeszcze cztery palce :-(((. Wiem to na swojej skórze, bo mam niebezpieczną pracę i miałem 4 lata temu zmiażdżony palec u nogi ( kość rozłupana na 8 kawałków ) . Chirurg- decyzja amputacja, bo wisiał na skórze ! Ja bólu jako tako nie czułem więc moja decyzja- szyć i ratować. Pół roku chorobowego, ale palec jest :-))). A co ma legwan "powiedzieć" ? Pozdrawiam! Rysiek
Ps. Wapń, dieta, UV = mniej złamań :-))).