Legwan nic nie powie albo raczej "powie" tylko trzeba go umieć słuchać.
Zwierz żyje, leczenie powoli postepuje. Ma założony opatrunek usztywniający (elastyczny) na przednią kończynę.Podaję mu łątwo przyswajalny Ca i P, witaminy, UVB....... Niestety problem z jedzeniem - nie reaguje na podawaną karmę - żołądek wypełniony jest piachem i kamieniami. Płukanie p. pokarmiwego nie odniosło na razie spodziewanego skutku. Przednia kończyna została nie tylko złamana ale i zmiażdżona. Ze złamaniami palców to odmienny problem - przy złamaniu ulegają uszkodzeniu nie tylko kości ale i odżywiające je naczynia, nerwy.......tego typu złamania prowadzą bardzo często do martwicy i autoamputacji. W takich przypadkach lekarz ma dwa wyjścia albo amputować albo usztywniać i czekać na niepewny wynik.