Dokładnie się z tym zgadzam. Taki problem miał misiekk piszący tu na forum i do mnie na priva. Minęło parę miesięcy i wszystko wraca do normy. Są różne osobniki i różnie reagują na stres. Oczywiście nie oznacza to aby rezygnować z podchodów i kombinacji z jedzonkiem. Tu niekiedy pomysłowość w podawaniu pokarmu odgrywa dużą rolę, ale nowy nabytek - legwan, to przeważnie problem. Gorzej jak już "oswojony" legwan nie chce długo jeść. Wtedy zaczynają się kłopoty. Pozdrawiam! Rysiek
PS. Jak by nie było legwan musi mieć stały dostęp do wody i pokarmu - je czy nie je - nieważne.