Wersja do druku
ostatnio zaczełem wypuszaczać swojego legusia na spacery po pokoju, czy jak wypuszczcie legi to one same wracają do terra? kiedy "zmarzną" mój robi stałą trase na firnke i do samej góry i tam siedzi czy zamontowac tam jakiś mini promniennik dla niego?
Teraz w lecie noce są ciepłe więcnie zmarzną. A jeżlei chodzi o wracanie to mój wraca sam jak zobaczy wszystko w pokoju co nowego słychać.
pozdrawiam
moj juz nie byl w terraium od... hym...chyba marca:)
siedzi non stoper w pokoju, ostatnio po domu go puszczam i siedze z nim w ogrodzie...zalozylem nawet "temat na temat:)" wlasnie ypuszczania Igu! zapraszam http://terrarium.com.pl/forum/read.p...&i=8012&t=8012
a co do wracania do terra...nie, mojego Draka zawsze musze samemu zanosic bo mimi ze ma duze terra(200x180x60), jednak woli caly pokoj:)
Moj sam wybral swoje ulubione miejsce - kuchnie, domyslam sie dlaczego, poniewaz okna w kuchni sa od wschodu i sloneczko rano juz grzeje :) Jak byl mniejszy wygrzewal sie na parapecie w sloneczku i upatrzyl sobie szafke w kuchni wszedl tam na te filizanki i nie dal sie juz wyciagnac tak mu sie to miejsce spodobalo i do tej pory to miejsce jest jego ulubionym, ktorego broni zębami i pazurami. Ma tam zainstalowana UV. Pochodzi troche po mieszkaniu i biegiem szybko tam zmyka pewnie dlatego, ze kuchnia jest dobrym obserwatorium wiele rzeczy sie w niej dzieje ;) Terarium, ktore jest w pokoju nie polubil.
Pozdrawiam
[gadzinka]
Moj polubil swoje duze "terrarium" M-4 z balkonem. W malym raczej spedza tylko noce.
ja mam swojego lega od kilku dni ale wczoraj leżąc na wersalce pusciłem go żeby zobaczyć gdzie pojdzie było już pozno i poszedł do terra wlazł na sciane i położył sie spac dziś również pochodził sobie troszke i poszedł sam do terra
Gucio wraca sam i jak jesteśmy w domu terrarium ma uchylone na tyle, żeby mógł wyjść kiedy chce. Powrót do terrarium zależy od pogody. On czuje kiedy jest słońce i chce na balkon. Siedzi tam godzinami, a gdy jest pochmurno i zimno pozwiedza mieszkanie i dość szybko wraca do terrarium pod promiennik. Pozdrówko! Rysiek
problem Rysiu w tym że jak ja mojego malca wypuszcze na pokój to on idzie od razu w jedno miejsce na firane, wspina się na samą góre i już tam zostaje... zasypia itd... nie ma najmniejszeco zamiaru wracać do domku ;-)
Mój obecnie duży, a kiedyś malec Gucio robił dokładnie to samo. Pierwsze były duże juki, które stały koło okna a z nich na firankę. Tam pod karnisz i trzeba było go ściągać samemu, bo nie chciał zejść. Teraz nawet nie próbuje się wspinać bo chyba zdaje sobie sprawę, że firanka ani kwiat nie utrzyma ponad 5 kg :-))). Teraz te juki są w sam raz dla Diablo Marcina. Niekiedy wpadnie na trochę i jego leguś tam siedzi.