Co zrobić.......????????????

Witam Wszystkich Miłośników Legwana Zielonego!!

Posiadam od lutego 2004 młodego legwana (55-60 cm) i mam traki problem, że on nie da się dość spokojnie wziąć na rękę itp. nawet przechodząc kołoniego on usytawia się tak by mógł dobrze przygotować się do obvrony (ogonem). Jak się już go weźmie na ręce, głaszcze po głowie tyo zamyka oczy jakby mu było miło i bezpiecznie, jednak gdy przykładowo położe go na ziemie, to już nie da do siebie podejść (ucieka). Rozumię że to jest dzikie zwierze i nic nie zmieni jego temperamentu i schematów zachowań, jednak chciałbym spróbować złagodzić jego zachowania (bicie ogonem), ponieważ obawiam się co będzie jak osiągnie większe rozmiary (>1m), bo wtedy te uderzenia ogonem będą bardziej bolesne i nie wiem czy mój LEON do tego czasu się zmieni troszkę, czy bardziej zaufa mi...??
Co zrobić by złagodzić te jego zachowania?? Proszę o pomoc i dobrą radę.... Pozdrawiam!!

PO PIERWSZE !!! FAQ !!!
a po drugie... cierpliwosc cierpliwosc i cierpliwosc....
nie rób nic na siłę jesli to mu sie nie podoba... to ON ma do Ciebie podejsc a nie Ty do niego. Postaraj sie go moze troche przekupic. U mnie to działało, tylko trzeba CIERPLIWOSCI. Wez do reki jakis listek.. no nie wiem co on najbardziej lubi i poczekaj az zacznie sie interesowac i przychodzic sam i zrób tak, by sam Ci wszedł na reke i nie chwytaj go od razu po tym. Niech sie czuje bezpieczny.

i kolajna rzecz...
nie wszystkie legwany da sie oswoic.. chyba zdajesz sobie z tego sprawe...
zobacz tez na stronke www.anapsid.org tam sobie mozesz poczytac o zachowaniach legwana... o oswajaniu... itp.

Pozdrawiam

Magdalena

Ja tam umiem tylko polski :D Mam już drugiego legwana i przyznam się ze nie wiem jak to jest , ale nigdy nie zostałem uderzony ogonkim :D

Pozdrawiam
Tosiek >> 107cm

ja tez mimo ze moj jest wyjatkowo dziki (podejscie poprzedniego wlasciciela, legwan byl wychudzony wyziebiony i wystraszony jak go kupilem) ale mojemu staremu sie dostalo ;] w szyje ;] taka czerwona prega, jak po uderzeniu biczem ;]

Jak raz karmiłem mojego metrowego legwana z ręki i się przestraszył to skończyło się podbitym okiem. Ma cela!