W dzisiejszym Fakcie jest artykuł. Zbiegły legwan sie znalazł. Przezył mimo juz niemałych chłodów. Wrócił do własciciela.
Wersja do druku
W dzisiejszym Fakcie jest artykuł. Zbiegły legwan sie znalazł. Przezył mimo juz niemałych chłodów. Wrócił do własciciela.
Jego szczescie, glupota wlasciciela...
Sam wrócił czy go ktoś przyniósł?
No tak Majka nie mówie ze gazeta jest OK ale śledziłam ten temat, gdyz znam tę legwanice i jej własciciela. Nie miałam okazjii z nim rozmawiac w jakim jest stanie gdyż nie mam z nim obecnie kontaktu. Znalazł go prawdopodobnie jego znajomy. Martwi mnie tylko fakt że ta legwanica prawdopodobnie jest w cieżkim stanie i obawiam sie ze nie otrzyma dobrej potrzebnej pomocy.... Fatman - nie mówie że rozsądnym jest puszczanie legusia luzem jednak przypuszczam , ze ten człowiek nie zdawał sobie sprawy, że Pusia moze mu wykręcić taki numerek, gdyż majac ja 3 lata wszędzie z nia chodził. Ja sama byłam zszokowana - gdy umówiłam sie z nim na spotkanie i on oczywiście przyszedł z Pusia. Siedzieliśmy na tarasie w pijalni piwa pusia w tym czasie spacerowała sobie. Gdy on wchodził do srodaka budynku ona wchodziła za nim. Spacerował z nia po mieście. Był z nią u mnie na wsi. Ona zawsze podążała za nim.... Gdyby mi to ktoś opowiadał nie uwierzyła bym że legwan moze być tak "oswojony".
Beata