niedługo stane się właścicielem węża zbożowego. zastanawiam się jednak ciągle nad formą podawania pokarmu, proponuje więc porównać wszystkie aspekty za i przeciw stosowania żywego bądź martwego pokarmu.
pozdrawiam
Wersja do druku
niedługo stane się właścicielem węża zbożowego. zastanawiam się jednak ciągle nad formą podawania pokarmu, proponuje więc porównać wszystkie aspekty za i przeciw stosowania żywego bądź martwego pokarmu.
pozdrawiam
Karmienie martwym pokarmem jest bezpieczniejsze i najbradziej odpowiednie ale ja karmie zywym pokarmem i mam zamiar to zmienić.
Od poczatku dawaj martwy , no chyba ze noworodki , po co ryzykowac i karmic zywym? w terrraium wąz ma ograniczone mozliwosci i NIE JEST TO NATURA TAKZE BEZ BEZCELOWYCH UWAG PROSZE , a Ty spider13 kiedy to zamierzasz zmienic ? obudzisz sie z ręka w nocniku jak bedziesz miał pogryzionego węza
Na ten temat było wiele dyskusji i zawsze uznawano karmienie martwymi mychami za najlepsze. Rozchodzi się o bezpieczeństow wężyka a gryzonie nie są takie miłe i potulne jak walczą o życie ;)
Pokarm martwy jest najbezpieczniejszym rozwiazaniem. Tylko mrozonki maja "wade" poniewaz pokarm taki traci z czasem swoje wlasciwosci odzywcze.
domyslam sie ze oszlamiania rowniez nie preferujecie
pozdrawiam
Napewno dawanie mrożonych myszek jest bezpieczniejsze dla wężyka ale jak sie dostosuje rozmiary to mysz nie jest w stanie zaskodzić.Choć widziałem zbożówkę ze śladem po ugryzieniu przez szczura ale gostek do dwóch zbozówek podobno wpuścił pięć szczurów to się nie dziwię. Ale moje zdanie jak by mnie mieli trzymac w zamknięciu to przynajmniej chciałbym dobrze pojeść a żywe to zawsze będzie żywe. mając zbożówkę od 20 cm przez półtora roku nie zdarzyło mi się żeby została ugryziona choć tego to fakt nie można uniknać, i mając około 90 cm dawała sobie radę z chomikami i ze szczurami ale nigdy nie była karmiona mrożonym pokarmem.Ps.
wybór należy do ciebie byle by dostały tyle ile im potrzeba i na czas by wężyk miewał się dobrze
Zdecydowanie martwy.
był już taki temat :)
http://www.terrarium.com.pl/forum/re...887&t=2766&v=f
tu było dużo argumentów za i przeciw zarówno martwym jak i zywym.
ja uważam, ze jak się dobrze pilnuje, to węzowi nic sie nie stanie, ale jek ktoś jest leniwy, niech karmi lepiej martwym
pozdrawiam
ser
Mi raz mała myszka boasa dziabneła;/ pól cm od oka, dlatego lepiej dawac martwy pokarm...
dalej daje żywy (wonsz sie cieszy)
Myśle że optymalnym rozwiazaniem jest podawac na pęsecie pokarm ogluszony lub świeżo ubity, jest chetnie zjadany, a mrozonki nie bardzo;( jest to świerza polska dobra żywnosc a nie odgrzewane żarcie z zamrażarki:P