Wersja do druku
Mamy zamiar wybrać się na łono natury (leśne lub łąkowe :)), żeby poszukac darni dla naszego żółwia. W związku z tym mam pytanie: skoro żyje tam mnóstwo różnego rodzaju żyjątek, to jak sie ich pozbyć? Chyba nie przez wyprażenie, bo wyjmę z piekarnika kawał spalonej trawy??? Jak Wy sobie z tym radzicie?
Witam
ja to bym tak nie przesadzała z tymi żyjątkami. Oczywiście warto przejrzeć tą darń ,i zobaczyć pod kątem kleszczy,ale raczej w darni ich nie znajdziesz. Ja kawałków trawy i podbonych zielonych skrawków ziemi nie wyprażałam zeszłego lata. Nic niepokojącogo nie zauwazyłam. Przeciez mchu nie wyprazysz?. W naturze przeciez nikt ich nie izoluje od żyjątek ziemnych.
oczywiście nie nalezy przesadzac w drugą stronę i wkładać do terrarium co popadnie.
pozdrawiam ( jeszcze przed poranną kawą)
aleksandra
Dzięki! No to wyruszamy do lasu!! W sumie masz rację z tymi żyjątkami, ale czasem człowiek może popaść w przesadę czytając tu różne alarmujące posty, więc chce dmuchac na zimne!!
Pozdrawiam (jeszcze przed porannym prysznicem :))
Tu przydaje sie płytka przeciw owadom o nazwie Globol. Po ułożeniu podłoża wystarczy w terrarium umieścić ową płytkę na 24 godz. i po kłopocie. Potem oczywiście wietrzenie. Basem powinien by ć w tym czasie pusty.
Dziękuję i pozdrawiam :))
Nie do konica bym sie zgodził że nie jest to konieczne bo żólwie na wolności nie są izolowane od ziemi. Bo my biorąc żólwia do siebie bierzemy z niego odpowiedzalność i mamy obowiązek chronić go przed wszystkimi zagrożeniami.
Nie za bardzo cię pojmuję. Jeśli wraz z darnią do terrarium wtargną mrówki, kleszcze.... - dotkliwie pogryzą żółwia. Oglądałem już takie pokąsane zwierzęta. Lepiej jest więc bezpiecznie usunąć zagrożenie Ziemia nie zaszkodzi gadom ale jej lokatorzy mogą.
"Bo my biorąc żólwia do siebie bierzemy z niego odpowiedzalność i mamy obowiązek chronić go przed wszystkimi zagrożeniami." - Tu pełna zgoda oczywiście - ale nie "bierzemy z niego" tylko "za niego" :))