zamierzam wprowadzic troche roslin do akwaterarium (oczywiscie odpowiednio je zabezpieczajac) i nie specjalnie wiem jakie moga sie tam zanlezc.
Bylbym wdzieczny za info od osob ktore to juz przerobily.
pozdr.
Wersja do druku
zamierzam wprowadzic troche roslin do akwaterarium (oczywiscie odpowiednio je zabezpieczajac) i nie specjalnie wiem jakie moga sie tam zanlezc.
Bylbym wdzieczny za info od osob ktore to juz przerobily.
pozdr.
nie wiem jak u innych ale moj junior robi pomiane z kazda roslina jak jest w jego zasiegu
wszystkie rosliny wodne im pasują... jesli nie zjedzą to zniszczą....(ale raczej to drugie)
Moim zdaniem również jedyne zabezpieczenie rośliny przed żółwiem to roślina poza akwarium ;-)
Zależy czy ma być to roślina wodna czy lądowa jeżeli ta druga to jest bardzo łatwe rozwiązanie: powiesić roślinę w doniczce na ściance akwa np. za pomocą drutu. Roślinkę należy powiesić taką, którą mogą podgryzać żółwie nie dawno pytałem się o to właśnie na forum tu http://www.terrarium.com.pl/forum/re...&i=7986&t=7986. Jeżeli chodzi Ci o to pierwsze rozwiązanie to musisz wsadzić roślinkę do plastikowej butelki jak zrobił to Jojek http://jojek.klub.chip.pl/hobby/roslinnosc.htm . Albo poprostu wsadzić ją do akwa i patrzeć jak w ciągu sekund zamienia się w pływające zielone strzępy...
ja zrobiłęm cosna kształt pomysłu jojka lecz wziołem znacznie szerszą butelke i wetkłem tam Monstere(ale nie tą dużą są inne gatunki) papirusa i trzykrotke.Jeśl izapewnoisz światł oz świtłowki to będiesz maił wciągu kilka mmiesiecy prawdziwą dzungle.A dodatkowo jeśli zastosujesz podłoże np:keramzyt to będiesz miałfiltr biologiczny
zabezpieczajac przed tym zarlokiem mialem na mysli wstawienie podwojnej scianki z pleksi z nawierconymi w niej otworami i w powstalej przestrzeni okolo 5cm posadzic rosliny. teraz juz wiem ze moga to byc jakiekolwiek.
Dzieki
Jako ze jestem w tych sprawach jeszcze zielony niech mi ktos wyjasni jakie ma byc podloze pod rosliny, czy dodawac jakies preparaty mineralne czy cos takiego do wody.
z gory dzieki za info
U mnie rosliny, ktore trzeba wlozyc w podloze zupelnie nie zdaly egzaminu. Zolw wszystko skubal i strasznie brudzil. Nie stosowalem zadnej ochrony, typu butelka czy jakas siatka. W koncu zdecydowalem sie na zwykla rzese woda i wglebke, ktora znalazlem w jeziorze. Plywa to sobie po powierzchni i strasznie szybko rosnie (jak ktos jest z Warszawy, to moge rzesy troche oddac raz na jakis czas, bo robi sie z tego niezly kozuch na powierzchni i jestem zmuszony wyrzucac). Zolw ma staly dostep do pokarmu roslinnego, nie pojawiaja sie glony, gdyz wiekszosc substancji odzywczych z wody ciagnie wlasnie rzesa. Wszyscy sa zadowoleni ;) Co jakis czas podaje moczarke, ktora rosnie w akwaruium karmowym i mierzy juz sobie chyba ze 30 cm dlugosci. Dlatego, wg mnie nie ma co sie meczyc z roslina, ktora bedzie trzeba chronic na wszystkie mozliwe sposoby. To na tyle, pozdrawiam :)