Re: Odwiedzilem sklep zoo
hej a w którym zoologiku byłeś ??? tym na ul. Sienkiewicza ??? Czy w Dr. Zoo ??? ;P ...tak się zastanawiam, co to za głupi facet... =\
Pozdrawiam =]
Re: Odwiedzilem sklep zoo
śmiechu warte ale tak to juz jest z tymi studiami zoologicznymi :P
Re: Odwiedzilem sklep zoo
40 cm...rotfl :))))))
kabel pod miska...rotfl2
pajak nie moze przejsc wylinki...rotfl3 :DDD
hehe
ciekawe, ile gosc pajakow wykonczyl swymi "zoologicznymi" praktykami.
Nie przejmuj sie Metus, bo palantow mozna spotkac wszedzie, a jesli taki czlowiek jest dodatkowo przemadrzaly, to tym bardziej nalezy dac sobie z nim spokoj.
Re: Odwiedzilem sklep zoo
jest to sklep na ul Witosa... to chyba osiedle zielone wzgorza albo sloneczny stok (okolice ul Stromej)
Re: Odwiedzilem sklep zoo
Człowieku! Mialem podobny problem poszedlem do sklepu (nie podam nazwy ) i spytalem sie o emilke i smithiego czy mają. I kolo z morda na mnie ze to śmiertelnie jadowite pająki i ze nie maja zadnych takich wielkich dusicieli i wlasnie takich pajakow. Najlepsze jest to ze stal obok terrarki z Boa :D:D:D:D:D.
Re: Odwiedzilem sklep zoo
Vilczur -> Niestety sprzedawca jest tylko czlowiekiem i mimo, ze troche czasem bulwersuje nas niewiedza /"niektorych/" ludzi, to jednak trzeba wziac pod uwage, ze mimo, iz sprzedawca nie zna sie na hodowli pajakow, to na pewno ma o wiele wiecej do powiedzenia w hodowli rybek, czy psow/papug i tak dalej. Raczej ciezko wymagac od niego, ze bedzie znal sie na wszystkim (mimo, iz w naszym mniemaniu powinien).
Oczywiscie nie bronie ludzi, ktorzy nic nie wiedza, a probuja wcisnac czlowiekowi kit, ze hoduje sie tak, jak oni to robia i jak zalecaja.
Bardziej szanuje sprzedawce, ktory mowi z gory, ze nie zna sie na ptasznikach i zeby go o nic nie pytac, bo nie odpowie.
Rozmawialem juz z takim kims i zrobil na mnie lepsze wrazenie, niz ten, ktory twierdzil z uporem, ze ptaszniki powinno sie karmic jedna papuga raz na 4 dni.
Re: Odwiedzilem sklep zoo
Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!!!!Ten koleś o którym mówił Metus to ciężki przypadek:)!!!!!!!Ostatnio widziałem w telewizji regionalnej jak wypowiada się o żmiji zygzakowatej(że potrafi "skakać" w kierunku człowieka na duże odległości:) ,nie mówiąć już o jej "śmiertelnie niebezpiecznym i toksycznym jadzie".A myślałem że czasy mrocznego średniowiecza już minęły!!!!!!!!!!!!!!!!Ten "znawca wszelakich zwierząt"to pomyłka natury Pa
Re: Odwiedzilem sklep zoo
Owszem, masz rację a propos przyznawania się do niewiedzy... Ale myślę, że czy się pracuje w sklepie, czy w banku, czy gdziekolwiek, należy mieć chociaż elementarną wiedzę o tym, co się robi (nie wystarczy obsługa kasy fiskalnej :))) tak, żeby można było odpowiedzieć na podstawowe pytania klienta. Kwestie typu czym karmić zwierzaki i w jakim terrarium trzymać, nie wymagają specjalistycznego przygotowania, wystarczy przeczytać jedną książkę terrarystyczną. Nie wiem, na jakich zasadach przyjmuje się ludzi do pracy w sklepach zoo, ale powinno się wymagać wykazania się jakąkolwiek orientacją w temacie, i klienci mają prawo tego oczekiwać. A jakbym poszła do sklepu muzycznego i zapytała o nową płytę dajmy na to Paktofoniki, a sprzedawca by mnie wysłał do działu z muzyka klasyczną?
Re: Odwiedzilem sklep zoo
Ten ktos ma specyficzny, wampiryczny humor, w takim razie :)
xol - uwazam tak samo.
Spotkalem sie jednak z pogladem, ze skoro ktos kupuje sobie zwierze, to powinien najpierw o nim poczytac, a w ostatecznosci pytac sprzedawce...
Ja sie zgadzam z polowa tego pogladu: trzeba poczytac.
Jednak czasem sprzedawcy sa po prostu nie poinformowani.
Poza tym chce zwrocic tez uwage na to, ze sprzedawcy w takich miastach, jak Warszawa, Wroclaw, Krakow (i inne wieksze miasta) powinni byc koniecznie poinformowani chocby o podstawach hodowli gatunkow. Inaczej jest w (za przeproszeniem) pipidowkach, gdzie jest jeden sklep zoologiczny, ktory kwitnie z handlu rybkami i chomikami.
Sprzedawcy raczej nie beda nastawiac sie w tym wypadku na handel anakondami, wiec wiedza dot. utrzymywania tych gat. jest im niepotrzebna.
W podsumowaniu chcialem napisac, ze toleruje wszystko, tylko nie wprowadzanie klienta w blad... to moze naprawde doprowadzic do szalu, ale nie to jest najgorsze, tylko to, ze pajak bedzie sie meczyl po tych "dobrych" radach niektorych "specjalistow".
Nie generalizuje tego stwierdzenia do wszystkich handlarzy, bo sam znam osobiscie ludzi, ktorzy naprawde oddali sie swojej pasji i pelnia swoja role najlepiej, jak potrafia.