wczoraj rano irminia przechodziła 3 wylinkę i wszystko poszło gładko, a wieczorem patrzę i zwierzaczek nie żyje.
czemu tak się stało????
wylinka poszła bez problemu.
Wersja do druku
wczoraj rano irminia przechodziła 3 wylinkę i wszystko poszło gładko, a wieczorem patrzę i zwierzaczek nie żyje.
czemu tak się stało????
wylinka poszła bez problemu.
moze to byl salby osobnik
Nie zapomnijmy, ze wylinka to bardzo skomplikowany proces, w ktorym zachodzi bardzo duzo przemian wewnetrznych, mimo, ze dla nas najbardziej widocznym jej efektem jest wzrost zwierzecia. Istnieje jednak zawsze szansa, ze pajak mial nie sprzyjajace warunki zewnetrzne (chociaz watpie w to) lub to, ze byl to slaby osobnik (bardziej prawdopodobne).
Nie mozna wykluczyc tez wielu innych przyczyn.
Ps.... przykro mi :(
Mam nadzieje, ze to pierwszy i ostatni taki wypadek :(
To poprostu sie zdarza.
Co tu wiele gadac - szkoda pajaczka :(
ok, dzięki za odpowiedzi.
współczuję. też mam irminkę i tym bardziej współczuję
to bardzo przykre :( szkoda pajaka... mi , wprawdzie juz dosyc dawno , umarl psalmopeus cambridgei...tez zaraz po wylince... Trzymaj sie
POZDRAWIAM