Wersja do druku
Witam
Znacie (ewentualnie znaliście:) kogoś kto ma (lub miał) H. Lividum i został ukaszony??? Bo skoro to taki agresywny i wredny gatunek to powinno być sporo pokasanych. Może wiecie jak jest z siłą jadu bo róznie to piszą, wiem że reakcja na jad to sprawa bardzo indywidualna ale jak jest z tym gatunkiem. Tu twierdza ze jad silny, bo niby ze starego swiata tam że słaby, a jeszcze gdzie indziej ze nie przebadany, to komu tu wierzyć??? Z góry dzieki!!!!
Silny jad ale..... Agresywny jak cholera choc nie zawsze musi byc to regola... W moim przypadku samica L8 po kilku takich postawach ze kobieta powiedziala ze wychodzi z pokoju bo nie chce tego widziec niespostrzezenie przebiegla mi po reku i wrocila do pudla (.... mozna powiedziec ze u tej samicy przechodzi to juz w standard a ja niczego sie nie nauczylem :-). Ale wiekszosc osobnikow kasa bez zastanowienia.
Pozdrawiam
To ze wiele osob ma H. lividum nie oznacza, ze daja sie im kasac kilka razy na dzien. Ja mam dwie samice, jedna bardzo agresywna, ale mnie nigdy nie ukasila (zreszta, nie ukasil mnie jak do tej pory zaden z moich pajakow). I nie mam zamiaru dac sie ukasic...
heh niedać sie ukąsić, to jakieś postanowienie na wakacje ?? :D
To że dużo osób ma lividum nie oznacza, że zostali przez nie pokąsani. To jest pająk przy którym naprawdę się uważa.
To świadczy jak ostrożni są ci hodowcy... albo ile mają szczęścia :)
"The risk of envenomations by venomous exotic spiders have not been well recognized in Japan. Two cases of finger bite from Asian pet tarantula, Haplopelma lividum (Cobalt blue), are reported. In both cases, initial severe pain and inflammatory signs were completely healed with only symptomatic treatments within several hours. In one case, arthritic stiffness lasted for a few weeks following bite but resulted no permanent deficit. Bites from Haplopelma lividum seemed relatively harmless like other various tarantulas, although the composition of the venom has been unknown. "
Cytat z Medline.
"Ryzyko zatruć przez egzotyczne jadowite pajki nie zostało dobrze zbadane w Japonii. Odnotowane zostały dwa przypadki ukąszeń w palec przez azjatyckiego ptasznika, Haplopelme livdium. W obydwu przypadkach początkowy intensywny ból i ślady zaognienia ustąpiły po kilku godzinach po stosowaniu jedynie leczenia objawowego. W jednym przypadku artretyczne zesztywnienie występowało przez kilka tygodni po ukąszeniu, jednak nie pozostały żadne stałe uszkodzenia. Ukąszenia Haplopelmy lividium wydają się być stosunkowo niegroźne, podobnie jak innych jadowitych ptaszników, jednak wyniki porównań jadu poszczególnych gatunków nie są znane."
Po naszemu to mniej więcej tak będzie.. :)