Dziwne zejścia

W ciagu ostatnich 2 tygodni padla mi prawie cala hodowla swierszczy. Nie moge znalesc przyczyny. Warunki mialy dobre: temp 27st wysokobialkowa dieta, swieze warzywa, staly dostep do wody. Mimo tego gina. I to jakos tak dziwnie. Dzisiaj zauwazylem jak jeden oddawal ducha. Lezal jeszcze zywy do gory nogami a z odwloka wylewala mu sie jakas zawiesina zoltawego zabarwienia. Bylo jej calkiem sporo a swierszcz mial zapadniety odwlok tak jakby byl wyssany. Rano znajduje je wlasnie w takim stanie. Co to jest? Swierszczowa ebola?

moze zegar biolgiczny przestal tykac

Winszuję rzeczowej odpowiedzi.

Zatrucie, prawdopodobnie chemikaliami z warzyw. To się zdarza. Człowiek przeżyje, świerszcz nie.

Mozliwe ze np. sałata..:/
Rozumiem, ze plesnie zadnej nie miales?

eh przy zatruci nie dochodzi do "wycieku" ale moze cos zezarly
albo jakies pasozyty

Nie, plesni nie bylo. Moze rzeczywiscie to kapusta pekinska. Chociaz to troche dziwne bo gdyby to byla kapusta to padly by chyba wszystkie w tym samym czasie a rozlozylo sie to na 2 tyg.

Pasozyty tez raczej wykluczam. Wzialem je jak sie wydaje z dosyc pewnego zrodla bo z Biofila. U mnie byly w nowym czystym akwa wiec nie mialy gdzie sie zarazic.

Jeśli prowadzisz hodowlę na podłożu np. ziemia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dostały jakiegoś grzyba (trafiło mi się to parę razy :( ).
Od kiedy prowadzę hodowlę "masową", bez podłoża z pojemnikiem na wylęg problem zniknął.

PS. Z warzywami też radzę uważać, do hodowli stosuję towar z działki.